sobota, 24 września 2011

KOT LEONARDA da VINCI

Miał nazywać się Leon i miał być prezentem dla przesympatycznego Norwega, 
a wszystko to wokół projektu edukacyjnego Unii Europejskiej "Program Leonardo da Vinci". 
Wszystkie te dane połączone z odrobiną decoupagu i koronek
przybrały kształt klamkowca w kolorze czekoladowego brązu - 
ot taki słodki początek jesieni :)


























2 komentarze:

  1. Leon zachwycił moich gości. Stał się atrakcją spotkania i jednocześnie swego rodzaju rekompensatą... Dzień przed spotkaniem mój świnia-Ramzes-nie-kot użarł Oyvinda w rękę. Ale Leon szkodę wynagrodził :)

    OdpowiedzUsuń