Stateczny kawaler, miłośnik klasyki, który lata szalonych włóczęg po mrocznych zaułkach i spadzistych dachach ma już za sobą, pozna kotkę o ciepłym usposobieniu i romantycznej duszy, która zechce dzielić z nim żywot klamkowca. Oferty rozpatrywane są TU :)
piątek, 29 kwietnia 2011
czwartek, 21 kwietnia 2011
JAK PIES z KOTEM...
...czyli o tym, jak pewien zgrany duet zapozował w guzikowej pracowni :)
To już drugi raz, kiedy szyłam zwierzaki "na miarę" (pierwszy był Borys) i muszę przyznać, że to bardzo wciągające zajęcie.
Bożenka i Ramzes - bo tak zwą się moi modele - doskonale się dogadują mimo nieznacznych różnic rasowych :) Mają też swój przytulny kącik w sieci, do którego naprawdę warto zajrzeć. O właśnie TU :)
To już drugi raz, kiedy szyłam zwierzaki "na miarę" (pierwszy był Borys) i muszę przyznać, że to bardzo wciągające zajęcie.
Bożenka i Ramzes - bo tak zwą się moi modele - doskonale się dogadują mimo nieznacznych różnic rasowych :) Mają też swój przytulny kącik w sieci, do którego naprawdę warto zajrzeć. O właśnie TU :)
piątek, 15 kwietnia 2011
doPASOWANA KOCIA PARA
Pasiaste kociaki powstały już jakiś czas temu, ale wczoraj podczas porządkowania pudełka pełnego skrawków materiałów przypomniała mi się ta wystrojona w motylki para. Chętnie bym im jeszcze jakąś kocią przyzwoitkę do towarzystwa uszyła, ale pozostał mi już tylko maleńki skraweczek tych pasiaków. I tak to właśnie jest w tym moim guzikowym kąciku - dużo materiałów w niedużych kawałkach, ponieważ większość z nich pochodzi z odzysku. Te na przykład koty w poprzednim wcieleniu były poszewką na poduszkę i chyba dlatego najlepiej czują się wisząc leniwie na sypialnianych klamkach :)
sobota, 9 kwietnia 2011
NUTKA KOCIEJ ELEGANCJI
...no i skończona całkiem nowa guzikowa kotka. Nareszcie, bo zawsze kiedy szyję coś po raz pierwszy to nie mogę się wprost doczekać, żeby zobaczyć wcześniejszy szkic w realnych kształtach. A taka właśnie kocia dama pełna powabu, o smukłych kształtach i wielkich oczach chodziła za mną już od dawna. Chodziła, chodziła aż się uszyła i nawet nie wie, że jest prekursorką nowego designu w guzikowej pracowni:)
piątek, 8 kwietnia 2011
PEPITKOWO NA NOWO
Po prostu nie mogło być inaczej. Przy takiej pogodzie w kratkę pepitkowy materiał sam pchał się w ręce. I tak jeszcze jeden kociak dołączył do czarno-białej rodziny.
To klamkowiec z rodzaju tych wiecznie zdziwionych i patrzących na świat wielkimi oczyma.
A dziś wieczorem ta kocia rodzinka jeszcze się powiększy, bo już prawie skończona tajemnicza kocia piękność...
To klamkowiec z rodzaju tych wiecznie zdziwionych i patrzących na świat wielkimi oczyma.
A dziś wieczorem ta kocia rodzinka jeszcze się powiększy, bo już prawie skończona tajemnicza kocia piękność...
środa, 6 kwietnia 2011
AAA...BYŁY SOBIE KOTKI DWA...
Od rana w Toruniu pochmurno i sennie, a to ulubiona aura guzikowych Śpiochów.
Gdy te osobliwe koty przyuważą dla siebie maleńki kawałek przytulnej kanapy lub jakaś wygodna klamka znajdzie się w zasięgu ich ogonów w jednej chwili odpływają w przedziwny świat kocich snów i uśmiechając się lekko mruczą bez końca...
...mrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr...
Gdy te osobliwe koty przyuważą dla siebie maleńki kawałek przytulnej kanapy lub jakaś wygodna klamka znajdzie się w zasięgu ich ogonów w jednej chwili odpływają w przedziwny świat kocich snów i uśmiechając się lekko mruczą bez końca...
...mrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr...
poniedziałek, 4 kwietnia 2011
PEPITKA czyli KOTY LUBIĄ KLASYKĘ
Historia tego motywu rozpoczyna się w XIII wieku na Bliskim Wschodzie. W wieku XX na nowo odkrywa go Coco Chanel i tak zaczyna się jego wielka kariera, która trwa do dziś.
Pierwsza pepitka pojawiła się na ścianach i sklepieniach średniowiecznych budynków na Dalekim Wschodzie. Przeniesiona do Europy, najczęściej zdobiła posadzki katedr i kościołów. Jej odkrycie dla świata mody przypisuje się słynnej francuskiej projektantce, Coco Chanel.
Ten elegancki i ponadczasowy wzór przeżywa swoje wzloty i upadki, ma swoje wierne fanki, które uwielbiają stroje i dodatki w deseń "kurzej stopki".
( "Modny wzór: pepitka" Dagmara Łacny)
Choć właściwie nigdy dotąd nie byłam szczególną wielbicielką tego deseniu to zamarzyło mi się uszyć kilka pepitkowych kociaków. Dwa już są; w szafie został jeszcze kawałeczek materiału więc chyba się nie powstrzymam i jeszcze jakiegoś uszyję :) Coś mi mówi, że tej wiosny i w mojej garderobie znajdzie się jakiś pepitkowy akcent... :)
sobota, 2 kwietnia 2011
PERŁA z LAMUSA
piątek, 1 kwietnia 2011
POWITANIE WIOSNY DOPIĘTE na OSTATNI GUZIK...
... Kotki w kwiatach, blog w kropeczkach, część pracowni przeniesiona do cudnej skrzyneczki, którą dostałam w urodzinowym prezencie ... uwielbiam wiosnę :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)