...czyli o tym, jak pewien zgrany duet zapozował w guzikowej pracowni :)
To już drugi raz, kiedy szyłam zwierzaki "na miarę" (pierwszy był Borys) i muszę przyznać, że to bardzo wciągające zajęcie.
Bożenka i Ramzes - bo tak zwą się moi modele - doskonale się dogadują mimo nieznacznych różnic rasowych :) Mają też swój przytulny kącik w sieci, do którego naprawdę warto zajrzeć. O właśnie TU :)
Przesłodkie, fantastyczne, a co najważniejsze nie zostawiają kłaków, nie skaczą mokre na kanapę i nie pokazują pazurków ;)
OdpowiedzUsuńCuda, prawdziwe cuda! :) Ramzes wygląda jak prawdziwy - nabrałam się za pierwszym razem :)
OdpowiedzUsuńSprzedajesz gdzieś takie cudeńka, czy są tylko na "potrzeby własne"? :)
Bardzo się cieszę, że się podobają :) A co do sprzedaży to właściwie wszystkie są albo na zamówienie, albo lądują na Allegro. Jeśli coś się spodoba można śmiało do mnie napisać, a ja z przyjemnością to uszyję.
OdpowiedzUsuńPotrzeba mi tylko troszkę czasu, bo wszystko co do tej pory pokazywałam na blogu uszyte zostało od początku do końca ręcznie :) Pozdrawiam :)
Mój teść się nabrał - "A co ta Bożenka taka brudna?" i zaczął wycierać z maskotki 2 plamki, o które autorka pluszaków pieczołowicie zadbała. Pluszaki fantastyczne - wzbudzają pożądanie Bożenki, chociaż wie, że NIE WOLNO ich pożerać. Jeszcze raz gratuluję talentu!
OdpowiedzUsuńno bożenka jak żywa w szoku jestem totalnym!!!!!!!
OdpowiedzUsuńgratuluje talentu;))))
Tak, to ja tu piszę właśnie. Właściciel w/w zwierzaków - ich Pańciuś ;))) Przyznam szczerze, że jak pluszaki pojwiły się w domu to pojawił się też kolejny powód do radości! Są super! Podobieństwo uderzające, szczególnie nieco zdziwione, guzikowymi oczkami, spojrzenie Ramzeska. No i ulubiona pozycja Bożenki... Pozdrawiam wykonawczynię naszych cudaków! Tomek
OdpowiedzUsuńOgromniście się cieszę drogi Pańciusiu :) Pozdrowienia dla Rodzinki i cudaków :)
OdpowiedzUsuń