Chyba już kiedyś wspominałam, że guzikowe twory w ogromnej większości stanowią drugie wcielenie rozmaitych rzeczy - ubrań, dodatków, zasłon, obrusów, pościeli i mnóstwa innych różności. Od początku tkanina - jej kolor, wzór, faktura - była dla mnie jednym z najważniejszych źródeł inspiracji przy tworzeniu kotów i broszek dlatego od jakiegoś czasu moje postrzeganie rzeczywistości naznaczone jest ideą artystycznego recyklingu :)
Z tą broszką było zupełnie inaczej. Podczas zakupów w sklepie z tkaninami na toruńskiej starówce, gdzie pracuje przemiła Pani o anielskiej cierpliwości i wielkim sercu do dzieci, wpadł mi w oko czarny materiał w róże idealnie nadający się na broszkę w stylu retro. Oczywiście nie mogłam się powstrzymać i przygarnęłam jego mały kawałek. I tak powstała pierwsza w pełni nierecyklingowa różana broszka.
Coś w ten deseń... |
Bardzo fajny pomysł na recykling:):)
OdpowiedzUsuńKasieńko! Broszka jest cudna! :) a dałabyś radę np. zrobić bransoletkę? Czyli taki kwiat, jak na broszkę, ale np. na jakiejś ciekawej tasiemce, ewent. gumce ozdobnej?
OdpowiedzUsuńcuda tworzysz!!!uwielbiam oglądać Twoje prace :)
OdpowiedzUsuńumarłam z zachwytu!!!!!
OdpowiedzUsuńten fason robi furorę wśród moich koleżanek :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że to nierecyklingowa broszka i tkaniny dla każdego wystarczy :)
OdpowiedzUsuń